Jose

Jose

Mam na imię Jose (Hose) i jestem wiejskim żebrakiem. Tak dobrze czytacie, żebrałem o jedzenie na wsi, ale na wsi często koty są przeganiane, szczute psami i traktowane lekko mówiąc, jak powietrze. Znaleziono mnie w rowie płaczącego z bólu i głodu. Nie dałem rady z wyjść z niego, kiedy upadłem, taki byłem wycieńczony. Dobrze, że akurat nie padało, bo bym się w tym rowie utopił. Jedna przypadkowa osoba usłyszała mój płacz i dostrzegła w rowie jakiegoś dziwnego stworka z zaklejonymi od ropy powiekami.

To byłem właśnie JA!! Kiedy mnie zobaczyła, nie wiedziała jaki to gatunek zwierzaka????

Byłem pewny, że już umrę w tym rowie, ale powiadomiono odpowiednie służby i tak trafiłem do schroniska. Pani lekarz weterynarii stwierdziła u mnie skrajną niedowagę (ważę tylko 2 kg, a jestem dorosły !!!!). Moje wątłe ciałko pokryte było w większości grzybicą i świerzbem. Wyglądałem jak jeden wielki strup z poklejoną sierścią, do tego z objawami neurologicznymi. Musiałem być wygolony, ponieważ miałem tak poklejoną sierść, że nie byłem w stanie chodzić. Wymagam codziennego kąpania, aby pozbyć się chorób skóry i dogrzewania na macie grzewczej, ponieważ mam za niską temperaturę ciała.

Dziś, dzięki pracy Pani weterynarz i pracowników lecznicy, czuję się coraz lepiej, ale jeszcze długa droga do pełnego zdrowia.